Archiwum postów

  • 2024
  • 2023
  • 2022
  • 2021
  • 2020
  • 2019
  • 2018
  • 2017
  • 2016
  • 2015
  • 2014
  • 2013
  • 2012
  • 2011
  • 2010
  • 2009
  • 2008
  • 2006

Wycieczka zawodoznawcza do Piekarni Pierchała

6.12.2015

Piekarnia Pierchała to tradycyjna piekarnia – firma rodzinna, która kontynuuje tradycje piekarnicze rodziny.  Firmę założył  w 1948 roku Ryszard Pierchała, jego syn Henryk – aktualny właściciel od 1972 roku –  ukończył Technikum Przemysłu Spożywczego w Zabrzu. Dzisiaj syn Marcin uczy się  i pracuje w piekarni ojca jako piekarz.
Do spółki weszła również córka Izabela, a „wnuczki rosną „ – z uśmiechem stwierdził Pan Henryk Pierchała.

Zwiedziliśmy halę produkcyjna, halę surowców, magazyn wyrobów gotowych, sklep, zobaczyliśmy maszyny i urządzenia piekarnicze. Na naszych oczach pracownicy uformowali bułeczki, rogale, chałki oraz inne wypieki.

 

Uczniowie byli zaskoczeni wysoką temperaturą w pomieszczeniach – 26 stopni – to ogromny dyskomfort podczas pracy. Uczniowie szybko zmęczyli się i uznali ten fakt za przeciwwskazanie do pracy w charakterze piekarza. Ponadto zwrócili uwagę na ciągłą pracę w pozycji stojącej – obciążenie dla nóg. Oprócz tego mogą pojawić się zdarzenia złego samopoczucia, osłabienie wskutek stresu cieplnego.

Pieczywo i przetwory zbożowe zajmują wciąż bardzo ważną pozycję w żywieniu ludzi, toteż oprócz tradycyjnych wypieków pan Henryk Pierchała poszerza stale asortyment oferowanych produktów.

W ofercie pan Henryka są m. in.:
chleb firmowy, chleby mieszane: orkiszowy, żytni 100% z pomidorami, chleb Azja z orzechami nerkowca, chleby razowe – z dużego przemiału ze słonecznikiem, z aronią, śliwką, jabłkiem suszonym, żurawiną, orzechami, bułki zwykłe, maślane, wiejskie, orkiszowe.

Każde pieczywo musi być oznakowane i zawierać  informacje: dane firmy, nazwę wyrobu, ciężar, skład, warunki przechowywania i datę przydatności do spożycia.
Pan Pierchała ugościł nas częstując nas trzema rodzajami ciasteczek….

Dziękujemy za udaną wycieczkę! Zapraszamy do galerii.

Opis i zdjęcia: Dorota Porwoł